Tak, to znowu ja. Dlaczego na tej stronie jest TYLE moich postów? Bo Vjol pojechała se w góry i mnie tu zostawiła. Jutro już napisze posta i będzie tu dominował nie tylko fiolet, ale i zieleń! Jeeej!
A teraz drugi już look z serii "My Image". Tatararatatam! Oto logo:
Look (za dużo już tu tego słowa) nazywa się "Live Like There's No Tomorrow", czyli przetłumaczając w tłumaczu Google [ :') ] "Żyj Jakby Nie Było Jutra" albo "Żyj Jakby Jutra Miało Nie Być". Jakkolwiek ktokolwiek. Zapraszam na post z pełnym pakietem+ i komentarzem ;D
Live Like There's No Tomorrow
Tak się prezentuje stylizacja. Zrobiona na szybko, ponieważ nie mam ostatnio zbyt dużo czasu [szkoooooła -.-' i przygotowania ;-;], ale jest. Ogólnie utrzymana w dwóch kolorach kontrastowych, chociaż jest to jeden z odcieni szarości. Taka jeszcze końcowo-letnia stylizacja na... koniec lata (?) [beeezsens. Sory, powtarzam z biologii ;-;. Do posta wracając:]. Ta fryzura kusi mnie już odkąd sie pojawiła w sklepie, jednak nic z nią nie mogłam wymyśleć. Jak na jasno utrzymane kolory, nawet mój odcień skóry nie przeszkadza. Szarość świetnie przytrzymuje ten look w takiej przyziemniej aurze (?!). Nieważne, zostawmy to bez komentarza.
Oto i ilość rzeczy. Cztery. Mało trochę, ale według mnie, która nie lubi się szpicować, dodatki są niepotrzebne. Nawet patrzyłam na jakieś tentegesy, ale nic nie przypadło mi do gustu, więc sory, ludzie :')
Jest i cena. Powiem Wam, że z nią to jest różnie. Jak dla mnie, jest okej. Jednak niektórzy nie chcą płacić dużo za mało rzeczy. Jak kto woli.
Oczywiście kolory możecie dowolnie zmieniać. Proszę się tylko pod tym lookiem nie podpisywać. Dzięki za przeczytanie! x
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz